Jak oszukać i dać się zwariować

Kto z nas nie miał nigdy problemów finansowych. Każdy student zna ten stan, kiedy zostało za dużo dni do końca miesiąca a za mało wypłaty. Często z odłożonych pieniędzy nie zostaje nic bo, a to kolega ma urodziny, a to trzeba miesięczny kupić, a to jakiś lekarz wyskoczy. Tym samym po prostu nie starcza pieniędzy. Można w takim przypadku pożyczyć od znajomych czy rodziny ale często nie wystarcza odwagi. Dotyczy to nie tylko studentów, ale często także seniorów. Wtedy pojawiają się one. Pożyczki za zero, natychmiast, od ręki, bez poręczycieli. Tak zwane chwilówki to jednak zwykły finansowy dół.

Jak oszukać i dać się zwariować

Chwilówki i parabanki

By wziąć taką w instytucji zwaną firmą pożyczkową trzeba po prostu potrzebować gotówki i mieć jakieś źródło dochodu. Niezależnie czy jest to umowa o pracę, zlecenie, dzieło, czy może nawet stypendium. Wystarczy po prostu jakieś mieć. Wystarczy wypełnić wniosek online i już. Problem zaczyna się z oprocentowaniem. Niektóre parabanki potrafią zaśpiewać nawet 20%.

Parabanki działają nieco inaczej. Oferują szybkie pieniądze bez zaświadczenia, tylko na dowód osobisty. Atrakcyjna oferta, mała kwota. Czasami można już 200 zł pożyczyć. Ludzie się na to łapią, bo akurat potrzebują niewielkiej sumy – „oddam po wypłacie”. Kto raz weźmie, z pożyczkowego ronda już nie zjedzie. Firmy szukają osób, które mają niespłacone pożyczki u innych i tak się karuzela kręci. To nie klient ma wyjść na prostą, a parabank ma zarobić dlatego oprocentowanie jest tak wysokie. A im bardziej człowiek się zadłuża, tym większe prawdopodobieństwo, że wkroczy komornik i zabierze mu wszystko.

Seniorzy w szponach parabanków

Tutaj sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Od przeciętnego studenta nikt nie wyciągnie nawet trzech złotych na piwo a co dopiero większych pieniędzy. Łupem stają się seniorzy notorycznie oszukiwani metodą „na wnuczka” czy zaciągając pożyczki.

Metodę na wnuczka zna chyba już każdy. Stara jak świat, a wciąż prężnie wykorzystywana. Oszust podaje się za kogoś z rodziny, najczęściej za wnuczka/wnuczkę lub za jakiegoś jego znajomego (stąd nazwa metody), ale również i za syna, córkę, brata. Później sprzedaje najczęściej łzawą historię o wypadku, problemach i innych tragediach. Rozmowa jest tak poprowadzona by oszukiwana osoba faktycznie czuła, że osobą dzwoniącą jest ktoś z rodziny, kogo dobrze zna. Przerażony staruszek zwykle godzi się na pomoc, przekazuje pieniądze i tyle. Nie ma wnuczka, nie ma kolegi, jest za to osobisty dramat, bo te osoby najczęściej zostają bez środków życia i boją się przyznać przed resztą rodziny w jakiej sytuacji się znalazły.

Podobnie działają wszelkie organizacje, które podkładają seniorom korzystne umowy, na super warunkach. Zazwyczaj razem z nią inwestuje w połowę sektora usług, a za każdą trzeba będzie dodatkowo zapłacić.

Skarbnicą wyłudzenia są pokazy specjalne. Dzwoni natarczywy konsultant, bajeruje atrakcyjnymi ofertami masaży, konsultacji lekarskich i garnków. Czasami skuszeni ofertą, czasami dla świętego spokoju się zgadzają. Później wracają z kompletem wysokiej jakości pościeli i… kredytem.

Tu nawet nie chodzi o wykorzystywanie naiwności, niedoczytanie czy zapominanie. Problemem jest fakt wykorzystywania schorowanych ludzi, często z demencją, słabym wzrokiem w celach czysto zarobkowych, a nawet przy przestępstwach.

Jeżeli senior bierze pożyczkę to najczęściej w SKOK-u. Bo budzi zaufanie. Bo raty niskie, przynajmniej wg oferty. Niestety tak nie jest. Idąc tam po pożyczkę nigdy nie dostaniemy całej kwoty. Kwota pożyczki zmniejszy się o prowizję, odsetki, koszty przekazu. Jeżeli nie nadąży ze spłatą to sprawa zostanie skierowana do sądu. Raty są wyliczane nieproporcjonalnie do dochodu. Bo jak ktoś, kto ma dochodu 500 zł może 150 przeznaczać na spłatę? Nie wspominając o tym, że czasami po prostu naciąga się osoby, które nie oddadzą sprawy do sądu.

Lista oszustw jest długa i tak de facto chwilówki, skoki i wnuczki to tylko wierzchołek góry lodowej. Nieuczciwe umowy, niekorzystne oferty kupna czegokolwiek, nieuczciwa windykacja, akwizytorzy i agencje ubezpieczeniowe – wszędzie tam można spotkać się z oszustwem. Komu zatem ufać? Renomowanym bankom, które dbają o klienta i nie proponują miliona usług. W kwestii pożyczek? Mimo wszystko znajomym czy rodzinie. Zawsze można stworzyć umowę i zapisać w niej warunku spłaty. W razie czego będziesz mieć dowód i podstawę do podjęcia ewentualnych działań.